Następnego dnia wybraliśmy się na zwiedzanie miasta. Medina jest całkiem ładnie zachowana i otoczona murem. Zwidzieliśmy także Ribat i Wielki Meczet. Przy okazji zaczęliśmy powolutku opanowywać sztukę targowania się z taksiarzami, którzy w Sousse bywają nieprzewidywalni. Dopiero po jakimś czasie zorientowaliśmy się, gdzie są miejsca, z których zabiorą cię, godząc się na niższą cenę, a gdzie takie, że będą wybrzydzać. Oczywiście chodziło o drogi jednokierunkowe - skoro i tak już nią jedzie do centrum to dlaczego nie zabrać pasażerów?