Geoblog.pl    apacino    Podróże    Dwie Szwajcarie jednego lata    Góra Lemana
Zwiń mapę
2013
02
sie

Góra Lemana

 
Polska
Polska, Piaszno
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 455 km
 
Wybieramy się do Piaszna, które uwielbiam odwiedzać w lipcu. Mieszka tam niesamowity człowiek. Skromny i uśmiechnięty rolnik Klemens Leman, który stworzył prawdziwą atrakcję turystyczną zwaną dziś Górą Lemana. Znajduje się tam jego gospodarstwo rolne i wieża widokowa oraz wioska Gotów. Pana Lemana mieliśmy okazję poznać już dawno, przy innej wizycie. Oprowadzał nas po swoim gospodarstwie i opowiadał ciekawe historie. Na tym terenie odkryto kamienne kurhany (tzw. kamienne kręgi), które można bez problemu zobaczyć, Pan Leman gromadził przez wiele lat niezwykłe znaleziska i stworzył coś w rodzaju prywatnego skansenu. Sam zbudował wioskę Gotów i postawił wieżę widokową, wybudował piece chlebowe, a w stodole stworzył muzeum swoich znalezisk. Mimo że jego gospodarstwo jest znane, odbywało się tu wiele imprez, np. zlot czarownic, na co dzień jest cicho i spokojnie. Lubię tu przyjeżdżać, a teraz będąc z Olafkiem, odkryliśmy o wiele więcej walorów Góry Lemana. Przyjeżdżamy, samochód parkujemy obok domu gospodarza, pytamy, czy można? Nie ma problemu. W otwartej stodole pracuje syn Gospodarza. Olaf w końcu widzi na własne oczy śliczne krasule zajadające trawę. Okazuje się, że śmiało możemy wejść do stodoły i pokazać Olafowi zwierzęta. A tam: świnki i małe prosiaki, krowy i cielaczki, dookoła biegają koguty i kury i jest też mały konik, którego można pogłaskać. Nie wiem, jak Olaf, ale ja byłam zachwycona, Olaf chyba też, choć zainteresował się bardziej traktorem. Później krótki spacer po osadzie Gotów i dalej szlakiem do leśnej szkółki i do kurhanów. Droga wiedzie polnymi ścieżkami, dookoła kwitnie gryka i pachnie miodem, a do tego całe ukwiecone pola i łąki dosłownie bzyczą od pszczół! Idziemy dalej zachwyceni, aż chce nam się powiedzieć ‘Cud, miód, malina” i okazuje się, że dosłownie, bo krzaczki malin spotykamy, wchodząc w las. Później zbieramy słodkie poziomki i jagody. Dziecko swobodnie mogło pobiegać po polnych dróżkach. W pewnym momencie podbiegł do nas wystraszony Olaf, krzycząc: Mama pi pi i wskazał rączką na łąkę. Ten bardzo duży pi pi okazał się lądującym obok nas pięknym i okazałym boćkiem.
Później oglądaliśmy z wieży rozległy pejzaż z malowniczymi jeziorkami i stwierdziliśmy, że dobrze, że tu wracamy i w przyszłości będziemy tu wracać! Czytałam kiedyś ‘Sielanki” Szymonowica i taki właśnie obraz widziałam oczami wyobraźni. Jeśli jest gdzieś tajemnicza Arkadia, to myślę, że na Górze Lemana można ją odnaleźć. Najlepsze jest to, że spędziliśmy tam pół dnia i w tym czasie spotkaliśmy tylko jedna rodzinę, która przyjechała w celach turystycznych. Pan Leman nie pobiera żadnych opłat za nic! Można też wynająć u niego dom – piękne krajobrazy, bliskość natury, cisza i święty spokój…

Jakby ktoś chciał wiedzieć więcej adres GÓRY LEMANA
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (16)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
Eugene
Eugene - 2014-06-19 14:28
Piękne i ciekawe miejsce, a Olaf po latach z pewnością kiedyś tam wróci.
 
 
apacino
Agnieszka i Maciek
od 2011 dołączył Olafek :)
zwiedzili 11% świata (22 państwa)
Zasoby: 203 wpisy203 167 komentarzy167 1563 zdjęcia1563 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
26.10.2014 - 26.10.2014
 
 
02.08.2013 - 18.08.2013
 
 
01.08.2013 - 01.08.2013