Wcześnie rano – właściwie to jeszcze nocą idziemy na pierwszy pociąg w kierunku lotniska, który, jak na złość, właśnie o tej godzinie omija przystanek lotniskowy. Zatrzymuje się jeden przystanek za lotniskiem, więc musimy się wrócić pieszo. Nie jest aż tak daleko, ale trochę i straszno i ciemno ;)
Docieramy na lotnisko wraz z pierwszymi pasażerami i obsługą i wracamy przez Oslo do domu.