W Oslo kilka godzin na lotnisku, przed wylotem wszystkich pasażerów bardzo dokładne sprawdzali celnicy z psem. Ciekawe, dlaczego? Jeszcze nigdy nie byliśmy świadkami obwąchiwania wszystkich czekających w kolejce do wejścia pasażerów. Jeśli miałby to być przemyt, to trochę w dziwnym kierunku, bo to raczej do Norwegii ktoś mógłby chcieć coś szmuglować, ale kto wie…
Z kolei w samolocie wydarzyła się awantura, gdy jeden z Litwinów zdecydowanie niegrzecznie potraktował innego pasażera oraz obsługę i zaraz po wylądowaniu zgarnęła go policja. Takich ‘atrakcji’ do tej pory też w samolocie nigdy nie mieliśmy.