Wyobraź sobie, że ktoś proponuje Ci wycieczkę do dwóch skandynawskich państw na weekend, ale:
1. Musisz wyjechać z domu już około 4 rano w sobotę, żeby spokojnie dojechać na lotnisko.
2. Po przylocie iść około 5 kilometrów spacerkiem do miasta.
3. 5 godzin spędzić płynąc promem z Norwegii do Szwecji (w obie strony)
4. Przez cały dzień i noc wyżywienie we własnym zakresie.
5. Na lotnisko iść w nocy spacerem około 7 kilometrów, po wcześniejszym całodziennym zwiedzaniu pieszo!
6. Po dojściu na lotnisko przeczekać jakoś do godziny 4:15 zimną noc na parkingu
7. Od 4:15 na cieplutkim lotnisku poczekać cierpliwie do 8 rano na swój lot do domu.
Ciekawe ile osób, chciałoby tak się męczyć przez weekend?
Czasami słyszę lub czytam, że takie podróżowanie wprawdzie za małe pieniądze, ale bardzo męczące jest bez sensu. Oczywiście wszystko zależy od tego, co kto lubi. Równie dobrze można powiedzieć, że wspinaczka górska też jest bez sensu, bo idzie człowiek pod górę i się męczy, potem jeszcze trzeba zejść, a jak jest zła pogoda, to czasem nawet nie można podziwiać widoków. Po co więc chodzić po górach?
Dla mnie ta wycieczka była kolejną fajną przygodą, podczas której przełamuję swoje słabości. Brak transportu i chęć zobaczenia wszystkiego, co się zaplanowało, wymaga troszkę wysiłku i przejścia sporej liczby kilometrów w dość surowym klimacie. Brak snu i ciepłego posiłku, czy chociażby herbaty, wzmaga uczucie zimna i zmęczenia. A jednak warto! To zupełnie inne doświadczenie niż wczasy z all inclusive ;)
Oczywiście miło byłoby mieć nocleg i porządnie się wyspać, zjeść porządny posiłek w restauracji lub przynajmniej przysiąść na chwilę na kawę w jednej z kawiarenek. No tak, ale Norwegia należy do jednych z najdroższych krajów na świecie! Kiedyś, gdy jeszcze nie istniało coś takiego jak tanie loty, oglądałam w katalogach biur podróży propozycje wycieczek do krajów Skandynawskich i myślałam, że nigdy nie dane mi będzie ich zobaczyć, ze względu na wysokie ceny. Dzisiaj w dobie tanich lotów, jest to możliwe i do tego bez rujnowania domowego budżetu - za 44 złote! (44 złote na osobę to kwota za całą wycieczkę: dojazd na lotnisko, opłata za parking na lotnisku, bilety na samolot, bilety na prom, wyżywienie). Z wyżywienia najdroższa okazała się butelka wody kupiona na lotnisku za 7 zł.