Pierwszy dzień jak zwykle najbardziej męczący, pobudka o 3 rano, więc plany uczestniczenia w uroczystości Bożego Ciała w Rzymie legły w gruzach. Za to mimo deszczowej pogody udało się nam zobaczyć: Piazza del Poppolo (i śliczny widok z tarasu widokowego), ulicę Mickiewicza, Schody Hiszpańskie, Piazza di Spagna i Via dei Condotti, Fontannę di Trevi, Piazza Colonna, świątynię Hadriana, dotarliśmy też do miejsca, gdzie na ławce siedział sobie Pinokio, potem odwiedziliśmy Panteon, w którym akurat złapała nas burza i oglądaliśmy, jak przez 9 metrowy otwór w kopule do środka świątyni wpada deszcz, odbijając się od pięknej marmurowej posadzki. Obok Panteonu jest też Bazylika Santa Maria Sopra Minerva z pięknym gotyckim wnętrzem i niesamowitym niebieskim i złotym sklepieniem krzyżowym. Potem poszliśmy na Piazza Navona. Znajduje się tam Fontanna czterech rzek i kościół św. Agnieszki, a sam plac jest bardzo uroczy, pełen artystów. Potem rozpadało się na dobre, pora też była późna, więc wróciliśmy na camping. Mamy namiot 3 osobowy, więc ciekawe, czy nam kogoś dokwaterują. W namiocie zastajemy nowego lokatora Tima z Australii, który jest już 4 miesiące w podróży (z zadziwiająco małym plecakim). Tim do Rzymu przyleciał właśnie z Polski i pytany o wrażenia opowiedział nam o powodzi i strasznym deszczu w Warszawie i Krakowie, więc szkoda, że tak mu się Polska będzie kojarzyć. Zapamiętamy też co nam powiedział: „Wam to dobrze, że możecie wyjechać na weekend” .